Indyjska agencja prasowa ANI składa pozew przeciwko OpenAI

Indyjska agencja prasowa ANI złożyła pozew przeciwko OpenAI w sądzie w Nowym Delhi. Oskarża twórcę ChatGPT o wykorzystywanie jej opublikowanych treści bez zgody w celu szkolenia modelu AI. OpenAI twierdzi, że zaprzestało tej praktyki.

ANI dołącza do grona międzynarodowych organizacji medialnych, które pozywają OpenAI. Wcześniej podobne kroki podjęły amerykańskie gazety, tj. The New York Times czy The Chicago Tribune.

Podczas pierwszej rozprawy w Sądzie Najwyższym w Nowym Delhi we wtorek, sędzia nakazał OpenAI przedstawić szczegółową odpowiedź na zarzuty ANI.

Główne zarzuty ANI wobec openAI

  1. Nielegalne korzystanie z treści: Według agencji, OpenAI używało opublikowanych materiałów ANI do szkolenia ChatGPT bez uzyskania zgody czy licencji.
  2. Fałszywe przypisywanie informacji: ANI twierdzi, że usługi OpenAI przypisywały jej autorstwo nieprawdziwych wiadomości, co może wprowadzać użytkowników w błąd.
  3. Brak programowego usuwania danych: Agencja argumentuje, że choć OpenAI dodało jej stronę internetową do „listy blokad” we wrześniu 2024 r., treści ANI są nadal „trwale przechowywane w pamięci ChatGPT” i nie istnieje mechanizm ich usunięcia.

ANI w swoim oświadczeniu podkreśla:

„Sąd musi rozstrzygnąć kwestię legalności wykorzystywania publicznie dostępnych, chronionych prawem autorskim treści przez platformy AI”.

Agencja oskarża też OpenAI o przypisywanie jej fałszywych informacji w swoich usługach. Z dokumentów sądowych, przeanalizowanych przez Reuters, ANI twierdzi, że takie publikacje mogą wprowadzać użytkowników w błąd.

Z wyżej wymienionych dokumentów, wynika też, że prawnicy OpenAI w Indiach wysłali agencji prasowej maila. Informują w nim, że od września 2024 roku strona internetowa agencji została dodana do wewnętrznej listy blokad.
Oznacza to tyle, że treści z tej strony nie będą wykorzystywane do szkolenia modeli sztucznej inteligencji.

ANI argumentuje, że publikacje tej agencji i tak są „trwale przechowywane w pamięci ChatGPT” i „nie istnieje procedura usunięcia ich”.

Zapytany o sprawę rzecznik OpenAI oświadczył:

„Budujemy nasze modele AI, korzystając z publicznie dostępnych danych, w sposób chroniony zasadami dozwolonego użytku i wspieranymi długoletnimi oraz szeroko akceptowanymi precedensami prawnymi”.

OpenAI mierzy się aktualnie z falą pozwów od autorów, artystów wizualnych, wydawców muzycznych, a także właścicieli praw autorskich. Wszyscy zarzucają im wykorzystywanie ich prac bez zgody. OpenAI zaprzecza jednakże zarzutom naruszania praw autorskich.

Agencja prasowa ANI w swoim pozwie wskazała, że OpenAI „odmówiło uzyskania legalnej licencji” na korzystanie z jej oryginalnych materiałów.

ANI wyraża także swoje obawy o nieuczciwą konkurencję, gdyż OpenAI współpracuje komercyjnie z innymi mediami w zakresie dystrybucji treści.

W swoim oświadczeniu OpenAI przyznało, że współpracuje z wieloma organizacjami na całym świecie i prowadzi rozmowy nt. nowych partnerstw, także w Indiach. Następna rozprawa sądowa odbędzie się 28 stycznia.

Nasze odczucia

Pozew złożony przez ANI dla OpenAI to kolejny przykład, jak bardzo szybko rozwijające się technologie AI stają się przedmiotem konfliktów, zarówno prawnych jak i regulacyjnych. W miarę wzrostu takich spraw, sądy będą musiały wyznaczyć granicę, które pozwolą zrównoważyć pędzący rozwój i innowacyjność z ochroną praw autorskich.

Podobne wpisy